Najpierw kilka wskazowek:
1. Jem to co ty!
Rezygnujemy juz calkiem z gotowych sloiczkow, saszetek etc. Na poczatku, aby latwiej bylo dziecku przyswoic domowe posilki mozna mieszac je z gotowymi i pomalu zwiekszac ilosc domowego dania. Baby S je juz calkiem to co my od ok. 13 miesiaca z dalszym unikaniem soli i cukru.
2. Rodzaj mleka
Mieszkamy w Szkocji zalecaja tutaj podawanie mleka krowiego od 12 miesiaca mleka. Ja nie zdecydowalam sie na tak radykalny krok wiec przez 4 miesiace stopniowo zmniejszalam ilosc mleka modyfikowanego zwiekszajac ilosc mleka KOZIEGO i tak od 14 miesiaca baby S jest juz calkiem na mleku kozim. Baby S poznala tez mleko krowie uzywane podczas gotowaniu a takze do picia jednak wybralam dla niej mleko kozie. Tutaj mozecie poczytac dlaczego:
http://urodaizdrowie.pl/mleko-krowie-czy-kozie.
3. Urozmaicone posilki
Rzadko zdarza sie ze jemy dwa dni to samo, tego samego chce dla swojej baby S. Urozmaicam jej poslki jak tylko moge. Nawet jesli cos nie smakuje jej dzis, probuje za jakis czas lub zmieniam sposob podania. Smakuje wszystkiego co jemy my, jesli nie jest to zbyt zdrowe nie dostaje tego duzo, ale daje jej poznac smak.
4. 5 posilkow dziennie
Baby S do niejadkow nie nalezy. Zjada wszystko w kazdych ilosciach. Ok prawie wszysko ;) ale mysle ze duza zasluga w mom przygotowaniu do jej wprowadzenia pierwszych pokarmow. Mamy stale zasady i ich sie trzymam natomiast wiem, ze predzej czy pozniej przyjdzie czas wybrzydzania. Kiedy natomiast ma za duzo przekasek w dzien i dostanie tu biszkopt tam jogurt tu jablko tam brzoskwinie zaczyna wybrzydzac przy glownych posikach. Dlatego tez unikam przekasek pod kazda postacia i staram sie by najadla sie w czasie glownych posikow. Ma 4 glowne posilki: sniadanie, lunch, obiad i kolacje oraz przekaske po obiednia ;)
5. Stale elementy zywienia
Mamy swoje stale pory karmienia dzieki czemu baby S wie czego sie spodziewac i to nam bardzo pasuje. Mamy tez pewnie "zasady" dotyczace jedzenia. NIGDY! Nie jemy przy telewizorze, ZAWSZE! jemy RAZEM i przy stole jesli tylko sa wszyscy w domu, NIGDY! nie ganiam za dzieckiem z lyzeczka etc. i nie pozwalam jesc w trakcie biegania po domu (nie chce zadnego zakrztuszenia musi sie skupic na jedzeniu!)
U NAS TO DZIALA!
6. Jem sama
Wspomnialam wyzej ze baby S je wszystko w kazdej ilosciach....taaa nie ma az tak dobrze ;) Jednak kiedy tylko pozwole jej jesc samej jest duuuzo, duuuzo lepiej i wiecej. Karmie ja juz tylko rano platkami sama a pozniej daje jej sztucce i moze sama. Nie raz (co ja pisze za kazdym razem!) czesc laduje na podlodze...takie uroki....ale trzeba pamietac zeby dac rzuc dzieciom jak najwiecej dla ich dobra rozwoju aparatu mowy.
I jeszcze sposoby na niejadka: https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=3126417294576244339#editor/target=post;postID=5673558320629024419;onPublishedMenu=posts;onClosedMenu=posts;postNum=15;src=postname
*oczywiscie to tylko dzieci a my jestesmy tylko ludzmi i kawalek czekoladki podczas ogladania bajki na sofie czy precelek przy zabawie ma prawo sie zdarzyc :D a ze nie zdarza sie codziennie jest tym bardziej uwielbiany :)
No i pozwolmy sobie pomoc!
Dodaje troche zdjec z przykladowymi posilkami baby S jak tak je przegladam to wiele z nich smakuje lepiej niz wyglada! obiecuje! hihi
Sniadania:
Najczesciej sa to platki, owsianki, musli, jogurt lub kaszki z owocami. Ostatnio dodaje len mielony.
wersja z jogurtem bananem truskawkami i platkami
owsianka z lnem, musli z ziarnami
banan jogurt grecki i musli z lnem
Lunch:
Najczesciej owoce lub cos bardziej na slodko
salatka owocowa z jakichkolwiek owocow ktore lubicie
racuszki z jablkiem i bananem
milkshake owoce plus yogurt grecki tu truskawki i maliny
ryz na gesto z budyniem
owoce w jogurcie z miodowymi koleczkami
galaretka z owocami
szybkie snacki rodzynki migdaly kulki sniadaniowe
talerz pelen owocow znow mozna uzyc jakiekolwiek owoce
gorfy z dzemem i bita smietana
przepyszne "domki" z herbatnikow galaretki i sera
nalesnik z serem
kanapki z dzemem
muffinki domowe z wafelkami i czekoladowymi kulkami
domowe ciasto z rodzynkami i budyniem na herbatnikach
jogurt truskawkowy. Truskawki plus jogurt naturalny i grecki
szybki snack truskawki suszona zurawina i kuleczki sniadanowe
Obiad:
W zasadzie w 90% to samo co jemy my
zurek i chlebek
warzywna zupe puree
pita z grilowanym kurczakiem ogorkiem pomidorem i salata i sosem czosnkowym
ziemniaczki z koperkiem i ryba zapiekana z brokulami i papryka w sosie koperkowym
danie jednogarnkowe miesne kuleczki i makaronem pieczarkami i porem w sosie serowym
makaron z warzywami
losos i ziemniaki plus marchewka
pieczony indyk ziemniaki i groszek
watrobka ziemniaki i marchewka z groszkiem
tortilla z kurczakiem i warzywami
makaron w sosie salatka z ziemniakow
makaron spagetti, mieso mielone wieprzowe z pomidorowym sosem plus ser
makaron z serem
domowe frytki z piekarnika, warzywa z patelki i indyk
gotowany kurczak, tluczone ziemniaki z koperkiem i marchewka z groszkiem
Rosolek z makaronem marchewka i kurczakiem
salatka z feta z olejem z dyni, karkowka pieczona z cebula i marchewka, groszek i frytki na probe
pieczony w piekarniku kurczak w panierce, groszek i pieczone kuleczki ziemniaczane
kaszanka ziemniaki i czerwona kapusta
zupa jarzynowa zabielana serkiem
pulpeciki z ryzem (mimo ze nie wygladaja zbyt urodziwie calkiem dobre) i salatka wiosenna
rosol z lanymi kluskami
kopytka cielecina i kapusta czerwona
domowa pizza
Kolacja:
Tutaj chyba najciezej mi cos wymyslec
super latwe jajeczne muffinki moga byc z warzywami lub nawet parowka
domowy chleb nawet z samym maslem pyszny!
kanapeczki z bialym serem pomidorem i salata (ogromna iloscia heh)
kanapki z pasta z tunczyka
kanapki z serkiem philadelphia i lososiem
kanapki z pasta jajeczno-serowa ze szczypiorkiem i ogorkiem kiszonym
kanapki z twarozkiem
kanapki z serem zotlym i ogorkiem kiszonym
kanapki z twarozkiem z ziolami i pasta z pomidorow i serka topionego
paluszki z chleba z serkiem do smarowania plus twester
omlet ze szczypiorkiem
od czasu do czasu paroweczki z chlebkiem
kanapeczki z bialy serem i "upik" czyli ketchup
Mam nadzieje, ze cos Was zainspiruje gdy brak pomyslu ;)
Ale tu u Was pysznie. U nas ostatnio jedzenie to koszmar i niestety nie uniknęłam chodzenia za Lilą. Co prawda większość posiłków je w foteliku, ale na przykład kanapki... Chodzenie po całym domu- mój błąd, wiem.
OdpowiedzUsuńoj kochana to nic ja od choroby malej tez za nia biegam ehhhh co zrobic przeczekam i wracamy do stolu :D
UsuńZazdroszczę pomysłowości i bezczelnie ściągam Twoje pomysły do Naszego domu ;) U Nas jedzenie tez jest masakra bo posiłki które nie sa przemielone na papkę nie są tez akceptowane przez Inke wiec dwoje się i troje żeby zaciekawić ja jedzeniem które nie jest płynne...na pewno dal mi Twój post dużego inspirującego kopa :)
OdpowiedzUsuńhttp://dariiiinka.blogspot.com/
czuj sie jak u siebie :* wlasnie napisalam nowy post chyba jak najbarrdziej dla was: http://dzieciozmaganiamatki.blogspot.co.uk/2014/03/sposoby-na-niejadka.html
UsuńCiesze, ze Ciebie znalazlam :O) podziwiam za pomyslowosc no i czas jaki poswiecasz corce.... bede tu czesto zagladac aby cos sobie podpatrzec z twpich pomyslow. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMagda
oj dziekuje bardzo dla takich odbiorcow blog powstaje :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOjjj podziwiam was dziewczyny! Dzielną, pomysłową mamusię jak i grzeczną córcię :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę braku problemów z jedzeniem! Ja się chyba za bardzo trzymałam norm i "mądrości" i teraz mam rocznego niejadka, który najpierw akceptował tylko słoiczkowe jedzenie, mojego nawet nie ruszył, a teraz ...mleko i kaszki tylko przez sen i to najczęściej w nocy!! a w ciągu dnia - najwyżej po kilka łyżek/gryzów tego, co przygotuję, ale najczęściej po prostu wszystkim pluje :( stąd ciągła anemia i jedynie minimalne przybieranie na wadze... Świeże owoce i warzywa w miarę mu smakują.
Już nie wiem co robić, czy przygotuję kolorowe jedzonko czy papkę - jednakowo niechętnie do tego podchodzi. W foteliku wytrzymuje 2-3 minutki, więc niestety maratony po mieszkaniu są niezbędne :/
Do wszystkich mam niejadków: wiem, co to znaczy mieć niejadka, który w wieku 15 miesięcy waży 8,5 kg. Na szczęście ten koszmar się skończył, kiedy syn poszedł do żłobka. Teraz je za dwóch i sam wdrapuje się do krzesełka do karmienia. Próbowałam wszystkiego, przeszliśmy różne badania i różnych specjalistów z neurologopedą włącznie. Lekarstwem okazało się towarzystwo innych dzieci. Dużo sił i cierpliwości życzę!!
OdpowiedzUsuń