20 kwietnia 2013

Baby club

Baby S i jej przyjaciel z ktorym nawzajem sie zaczepiaja. To on przyjdzie ja liznac to ona posiagnac za obroze. Dzis przy wybieraniu sie do baby clubu juz mialam ja w krzeselko wsadzac, ale ten przylazl i sie miziac zaczeli ;)
 

 
 
Zanim zapytacie...
Tak obawiam sie, nie nie ufam mu do konca. To tylko pies ale i tak na duzo im pozwalam i nie watpliwie mial juz nie raz okazje nabroic jesli by tylko chcial. Chocby dzis. Mimo, ze nie mam powodow zeby mu nie ufac to jednak mam ograniczone zaufanie.
 
Oj niezadowolona byla kiedy juz trzeba bylo wyjsc.

 
Szybkie buzi buzi i wybralismy sie pieszo w wozku do clubu.

 
Pogoda byla sliczna mimo chlodnego wiaterku, a matka wariatka pozbyla sie auta wiec zupelnie nie moblina. To tez jedyna rzecza jaka prowadze obecnie jest quinny malej baby S ;) Przedarlismy sie przez las i pola i dotarlismy do miasteczkowego hallu. Tam wlasnie odbywa sie grupa dla dzieci 0-4 co piatek.
To byl nasz pierwszy raz, ale ze Baby S nie ma kontaktu z dziecmi w swoim wieku musialam ja gdziejs zabrac.
Wrazenia?
Hmm sama nie wiem. Chyba ok. Po pierwsze jednen glowny minus to to ze wszystko bylo brudne bleee chyba lata nie myte zabawki i podloga brudna. Wszyscy chodza w butach, byly same duze dzieci tylko baby S w tym syfie raczkowala i te zabawki brudne a ta do buzi co chwilka wszystko. Bakterie bakteriami ale brud to brud. W pudlach  plastikowych, jak wszystkie zabawki wyciagnelismy, kurz sie az klebil a mata do lezenia dla dzieci sie kleila. No i drugi minus to wygladalo to tak ze mamy sobie pily herbatke a dzieci sie bawily same. Zadnych zajec wspolnych spiewania, czytania, malowania etc. Tylko ja za moja ganialam, bo to przeciez za male dziecko zeby ja zostawic. Dzieci napewno chcialy by cos razem robic, tylko mamy wola zostawic niech sie bawia i chwila spokoju na plotki. Jak wyciagnelam jedna ksiazke baby S (tam nie bylo) i zaczelam jej czytac to wszystkie sie zlecialy i sluchaly....
No ale kontakt z dziecmi byl baby S zadowolona, nie spala od 7 to jak sie skonczylo nie zdazylam z sali wyjsc a juz spala wiec sie troche wyganiala bo sala byla duza jak gimnastyczna w szkole no i zawsze cos nowego dla niej, nowe twarze, zabawki. Szkoda ze nie bylo nikogo w jej wieku tylko jedna dziewczynka miala 15miesiecy a reszta to po 2-4lata. Wszystkie dzieci przychodzily "baby, baby" "can i hold her" i takie tam. Wiec ogolnie baby S wzbudzala zainteresowanie bo najmniejsza.
 
Ogolne przemyslenia
Powinnam sie zastanowic nad zgloszeniem o charytatywne prowadzenie grupy 0-4 co bym przynajmniej zabawki wymyla na sam poczatek!

14 komentarzy:

  1. Widać że porządek daje wiele do życzenia. Szkoda żeby mała w takim syfie się bawiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jeszcze pewnie tam wrocimy bo nie ma innego miejsca ale szkoda bo pewnie i wiecej dzieci by chodzilo :(

      Usuń
  2. no fujjj aż się wzdrygnęłam na samą myśl o tym brudzie.....Ja bym zwróciła uwagę paniom tam siedzącym....Nie pozwoliłabym dziecku się w syfie bawić.Pedantkom nie jestem,ale sa pewne granice,których nie można przekraczać a tam to się stało.Aż żal czytać :( Sanepid bym tam wysłała.Może poszukaj innego miejsca ...
    pozdrawiam:)
    p.s słodko z psem wyglądają razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm no nie wiem nawet czy jest jakis odpowiednik sanepidu ale poki sarah chodzic nie umie tam raczej nie pojdziemy ale potem napewno bo w ogolicy nic innego nie ma :(

      Usuń
  3. Ja z Hania także chodzimy do takiego miejsca. Jednak tam jest czysto schludnie i w ogóle super! Sa miejsca przeznaczone dla wiekszych dzieci ale i dla takich małych jak hania! Nawet toaleta jest przystosowana dla dzieci- umywalki na wysokości mojego kolana;) Ekstra jest! Menu takze jest sporzadzone z mysla o najmlodszych... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie ona już ma włoski długie!Och wstydzili by się tak nie dbać o miejsce dla maluchów!Ale w moim odczuciu aż się prosi, żeby o to trochę zadbać.Takie miejsca maja potencjał.Może jakoś z innymi mamami się zgadać i zrobić tam porządek?Szkoda że nie jestem z okolicy, sama bym się za to zabrała, ale ja już tak mam i to raczej wada. Ja tymczasem zapraszam Ciebie po odbiór wyróżnienia Twojego bloga:) http://dzidziastyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekujemy bardzo. co do wloskow to dopiero teraz jej troszke ruszyly ale dalej ma ich malenko ;) a ze mama w roze zadko ubiera to i ludzie mysla ze chlopak :P

      Usuń
  5. A ja tylko o piesku ;) Amstaff? Świetnie patrzeć, jak dziecko wychowuje się od maleńkości z psem - wiadomo, że psy będą mu towarzyszyły całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak patrze na zdjęcia z psiakiem, to identyczny obraz mam w domu :D mimo, że pies spokojny i pozwala sobie wiele zrobić to i tak jestem czujna i zawsze w pogotowiu bo tak jak piszesz nie można im do końca ufać

    OdpowiedzUsuń
  7. w moim malym ale czystym miasteczku na dzwieczna gloske R w takim miejscu zabaw to panie szoryja zabawki przynajmniej raz dziennie <3 moze za to zlapiecie odpornosc pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo to znow przesadnosc w druga strone ;) mnie by pasowalo przynajmniej raz na miesiac :P no ale np. dla raczkujacych dzieci to podloga musi byc czytsa wiec raz dziennie to mus!

      Usuń

bardzo lubimy komentarze! Dodaj swoj....