18 marca 2013

dieta

Chyba i ja sie musze za siebie wziasc! Wszyscy na diecie i cwiczenia...wkoncu wiosna idzie. Z 5kg ciazowych mi zostalo :( wszystko na brzuchu! Mowie o tym mojemu A., ale grzecznie jak na meza przystalo mowi, ze nie jest tak zle ;) Jeszcze nie pisalam tutaj o jego specyficznym poczuciu humoru...

I tak od tego czasu mnie caly czas zaczepia a raczej moj brzuch bo mysli ze mnie tak zmotywuje (taaa powodzenia) i tak siedzimy na sofie a on mnie glaska.
mowie: no ejjjj
on: no co
ja: a myslalam ze mnie chcesz po brzuchu znow pokilac
on: nie mam tyle czasu...
buhaha
Chwile potem sie tak jakos wygielam
on: co robisz? szukasz talii?
....
I wkoncu mowi:
to chodz cie po tym brzuchu pokilam... albo nie bo jeszcze sie zgubie jak ci himalaisci ostatnio....ha ha ha

ah te jego poczucie humoru.... i jeszcze mi na koniec mowi "alesmy sie posmiali nie myszko?"

I baby S z rana :) pizamkowo

7 komentarzy:

  1. Maluska prze prze...

    Co do odchudzania duzo by mowic ile ja musze spasc ale popracuje nad tym jak urodze hehe...
    Sama mysl ze musze sie zmeczyc mnie przeraza... ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja biorę się za siebie od nowego roku,ale jakoś nie mogę się zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze to mieć właśnie takie poczucie humoru:) a kg z czasem znikną, będzie wiosna to i spacerków bedzie więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie ma to jak wsparcie męża ;)

    OdpowiedzUsuń

bardzo lubimy komentarze! Dodaj swoj....